piątek, 13 czerwca 2014

Być obecną całą sobą

Nasze zwyczajne codzienne życie od czasu do czasu przerwane zostaje przez momenty, które należą do tych wyjątkowo cudownych... niezapomnianych. To może być przelotny uśmiech, promienie słońca, dawno zapomniana piosenka niosąca wspomnienie a nawet długo wyczekiwana zmiana, po której nic już nie zostanie takie samo.
Chwile.
Ułamki sekund, euforia, ulga, najczystsza forma radości.
Takich urywków jest naprawdę niewiele a dać się ponieść, zapomnieć o tym co dookoła nie zawsze przychodzi łatwo. Zagnieżdżone niepewność, zawstydzenie i strach przed porażką niepotrzebnie nas powstrzymują. Nie warto zastanawiać się czy ktoś patrzy, czy to odpowiednie, czy wypada, bo uczucie, które pobudza zapomniane kąciki ust i oczu jest warte puszczenia wszelkich zbędnych barier.


Wczoraj, spływająca na mnie prawdziwość emocji Mighty Oaks uzmysłowiła mi jak szczerze odczuwają muzykę prawdziwi artyści. To była jedna z tych chwil. Niestety mam świadomość, że tak cudownymi koncertami zespół szybko zdobędzie popularność i nigdy więcej nie będzie możliwości słuchania utworów siedząc wręcz u bosych stóp Iana Hoopera ...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz