środa, 28 maja 2014

To był dobry dzień

 Najwyższy czas zacząć prężnie działać na blogu.

Od dłuższego czasu w moim życiu panuje spory zamęt, choć gdyby spojrzeć na to z boku tak naprawdę nie zmienia się nic. I chyba właśnie o to chodzi.
Wątpliwości co do studiów, wątpliwości co do przyszłych planów, wątpliwości czy nie rzucić tego wszystkiego w cholerę i uciec z plecakiem na plecach w jakieś gorące miejsce (choć na polską pogodę przez ostatnie dni nie można było wcale narzekać). Mimo wszystko stoję w miejscu. Bo nie ma pomysłu. Albo impulsu który zmusił by do działania.
Tak czy inaczej dziś był dobry dzień. Dziś czuje się tylko spokój. Deszcz wolno spadający za oknem o dziwo nie denerwuje a uspokaja. I choć wokół napięte atmosfery i nadciągające zaliczenia i sesja dają o sobie znać to to nawet nie przeszkadza. Czas toczy się do przodu a ja pierwszy raz od tygodni nie myślę o niczym.